Konkurs Literacki Fundacji Elbląg.

Znalezione obrazy dla zapytania fundacja elbląg

Piętnasta edycja Konkursu Literackiego Fundacji Elbląg poszukuje
mistrzów pióra. Liczy na miłośników słowa, z dorobkiem literackim
mniejszym i większym. Oczekuje dzieł inspirujących, tworzonych z pasją i
przy wielkiej staranności. Prace w dwóch kategoriach przyjmowane są do
14 września w biurze fundacji.

Forma i tematyka zgłaszanych prac literackich jest dowolna. Kandydat do
zwycięstwa powinien być elblążaninem lub osobą związaną z Elblągiem, a
także mieć ukończony 16. rok życia. Kapituła konkursu wyłoni najlepszych
w dwóch kategoriach. Ci, którzy wydali swoje dzieło w ubiegłym roku,
mogą powalczyć o miano autora „Elbląskiej Książki Roku 2017″. Obok
tytułu autor otrzymuje nagrodę finansową w wysokości nie mniejszej niż
2000 zł. Z kolei ci, którzy chcą poddać pod ocenę literackiego jury swój
rękopis, mają szansę wydać swoje dzieło z finansów Fundacji Elbląg – ta
nagroda czeka na kandydatów do tytułu „Elbląskiego Rękopisu Roku 2017″.

Prace literackie wraz z wnioskiem zgłoszeniowym i załącznikami przyjmuje
biuro Fundacji Elbląg – od poniedziałku do piątku w godzinach
8.00-16.00, ul. Związku Jaszczurczego 17. Termin przyjmowania prac
upływa 14 września 2018 r. Regulamin Konkursu, formularz zgłoszeniowy i
załączniki znajdują się na stronie internetowej
http://www.fundacja.elblag.pl/?page=articles&cat=29&ShowOne=943&fpage=1

Zgapione gdzieś z sieci.

Taki oto cytat autorstwa nieznanego wpadł mi dziś w oko:

Najlepsze książki to te, które w połowie zostały napisane przez wyobraźnię czytelnika.

Problem szwedzkich bibliotek.

 

Jeszcze niedawno był to temat tabu, ale ostatnio Paulina Neuding, odważna dziennikarka o polsko-żydowskich korzeniach opisała w “Svenska Dagbladet” sytuację w bibliotekach szwedzkich.

Tylko w Sztokholmie w ciągu ostatnich dwu i pół roku zanotowano prawie 500 przypadków przemocy, kradzieży i zakłócania porządku w bibliotekach. Biblioteka szwedzka zawsze była oazą dla dzieci, które na przykład nie mogły odrabiać lekcji w domu. To była oaza dla starszych ludzi, którzy samotnie siedzieli w domu. To było miejsce spotkań. Te biblioteki bardzo dobrze funkcjonowały, to było takie serca gminy. W tej chwili biblioteki są okupowane przez gangi, czasami są nawet demolowane i dlatego w wielu bibliotekach musieli zatrudnić strażników do pilnowania porządku. Do takich bibliotek starszy człowiek już nie ma odwagi wejść, a rodzice nie puszczają małych dzieci. O tym zaczęło się mówić, ale nikt nie wie, jak sobie z tym poradzić.

Ta sama dziennikarka opublikowała w “Svenska Dagbladet” artykuł o sytuacji na basenach publicznych w dzielnicach, gdzie mieszka wielu cudzoziemców. Okazuje się, że na basenach też spotykają się gangi, które napastują wszystkich spoza swojego kręgu. Rodziny z dziećmi, które kiedyś tam przychodziły, już nie idą na swój najbliższy basen, tylko w trosce o bezpieczeństwo jadą samochodem do spokojniejszych dzielnic.

Artykuły te wzbudziły dyskusję w mediach. I jak to zwykle w Szwecji bywa, dyskusja nie dotyczyła właściwego problemu, czyli jak zaradzić wrastającej agresji i zakłócaniu porządku w miejscach publicznych, bo jest to kwestia zbyt trudna. Dyskusja przekształciła się w upolitycznioną debatę między liberalno-konserwatywna prawicą, która znalazła powód do krytyki subwencji państwowych dla bibliotek i basenów, i tzw. lewicą, która oburzyła się na propozycję uciszania hałasującej młodzieży, nazywając to próbą ucisku i wprowadzenia “normy uciszania”.

Źródło

 

 

Twarde światło, czyli czysta metafizyka życia.

Majstersztyk! Czysta metafizyka życia. Arcydzieło. Książka genialna.

Wspaniale ukazany umarły już prawie świat surowych ludzi o surowym życiu. Czytając czujemy, że żyjemy w czasach połowów waleni, konfliktów protestancko-katolickich. Bierzemy udział w życiu tamtych osób.

Cudowne doznania, emocje, nostalgie. Dzięki Panie Crummey!